9.01.2015

"Moment bycia"

Jakby tak ciało ukryć na moment..
i myśli też zgubić..
To co zostało jest czyste, błogie.
Wszystko się zmienia, a To nieporuszone. 

O przenikająca Uważności!

Jak opisać nieokiełznane?
Jak przestrzeń niewidoczne?

Doświadczanie Tego wystarcza aż nadto.
Za dużo miłości, za dużo szczęścia! 
Za dużo wszechogarniającej błogości..
-któż tak "narzeka"?

Spokojem jesteśmy, więc do niego nie dążmy.
Odkryjmy go w sobie.
Odsuńmy uwagę od przyszłości czy przeszłości.
W obecności dotykamy źródła.

Miłością jesteśmy, więc nie rozglądajmy się za nią.
Odkryjmy ją w sobie.
Dajmy już spokój grze dualizmu.
Zanurzmy się w byciu.  

Kim jestem? Pytanie rozpoczyna odkrywanie.
Angażuje się umysł w coś wartościowego.
 Kierujmy się do boskiego środka.
Na zewnątrz chwile radości i morza smutku.

Bóg, Jaźń czy Shiva;
wiara w doświadczenie przemieniona,
staje się żywa.
A tak to zasłyszane słowa.

Kto może śpiewać imię Pana, 
i nie być przepełniony radością?

Kto może wołać imię Absolutu,
i nie być pełnym ognia miłości?